FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum History of Slayers Strona Główna
->
Sairaag
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Administracja
----------------
Postacie
Regulamin
Propozycję
Ogłoszenia
Nieobecności
Gracze
----------------
Karty postaci
Podręcznik
Świat
Kraina ludzi
----------------
Miasto Północy
Miasto 10. przysmaków
Zefielia
Sailuun
Sairaag
Karwidż
Doliny
Kraina potworów
----------------
Wyspa Wilczej Hordy
Morze Demonów
Pustynia Destrukcji
Biegun Północny
Kraina smoków
----------------
Góry Kaatart
Wielka świątynia Króla Ognistego Smoka
Teren niczyj
----------------
Dolina Har nor
Wioski
Offtopic
----------------
Gry i zabawy
Grafika
Wymiana, Toplista
----------------
Toplista
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Sasumi
Wysłany: Wto 18:28, 06 Maj 2008
Temat postu:
Kobieta patrzyła na ciebie z wielką radością.
-
To na mój koszt
uśmiechnęła się. Szybko zjadłeś posiłek i zapragnąłeś udać sie w dalszą drogę. Staruszka pokazała ci prostszą i znacznie szybszą drogę do miasta, którą się udałeś. Szedłeś tak ok. 1,5 godziny, w końcu zobaczyłeś miasto (pisz w Zefielii)
kamilll
Wysłany: Pon 22:44, 05 Maj 2008
Temat postu:
Kaze spojrzał uszczęśliwiony na ciepły posiłek.
-Dziękuje pani bardzo. Wybrałem się w podróż, aby podszlifofać moje umiejętności, a przedewszystkim zdolność władania magią...- w tej chwili przerwał, nie mógł juz wytrzymać i zaczął jeść i popijać. Wiodcznie był bardzo uszczęśliwiony.
Sasumi
Wysłany: Pon 22:10, 05 Maj 2008
Temat postu:
Kobieta zaczęła coś robić i kręcić się po całej izbie, po parunastu minutach podała ci ciepły posiłek oraz coś do picia.
-
To jest moja specjalność proszę spróbuj
- powiedziała z uśmiechem.
Może opowiesz mi czemu to udajesz się do tego miasta?
usiadła koło ciebie podawając Ci posiłek.
kamilll
Wysłany: Pon 22:05, 05 Maj 2008
Temat postu:
-Witam panią.. a piesek, jest bardzo miły, nie zrobił nic złego.- odpowiedziałem, uśmiechając się do staruszki. Potem dodałem:
-Tak, ma pani rację, zmierzam do Zefielii. Ale teraz bardzo potrzebuję odpoczynku, jestem wyczerpany, przebyłem już kawałek drogi.-
Sasumi
Wysłany: Pon 22:02, 05 Maj 2008
Temat postu:
Pies zwątpił w to co widział siedział wpatrzony w ciebie odlatującego, nawet nie zdążył do ciebie podbiec.
Wylądowałeś tuż przed drzwiami izby i postanowiłeś do niej wejść. W środku nie ujrzałeś nikogo prócz staruszki, która wycierała naczynia.
-
Witaj chłopcze co cię tu sprowadza
? - powiedziała do ciebie miłym głosem.
Udajesz się do Zefielii? Dużo ludzi tam się wybiera. Och widzę, że już przywitał cię mój piesek on odstrasza mi klientów, przepraszam Cię nie zrobił ci krzywdy ?
kamilll
Wysłany: Pon 21:56, 05 Maj 2008
Temat postu:
Kaze cicho krzyknął wystrzaszony. -Hej, hej, cicho, nie szczekaj, przeciesz nie chcę Ci zrobić krzywdy, ohh..czy ty niczego nie rozumiesz?-
*Dobra widocznie, nic nie zdziałam, rozmową, a myślałem, że mam dobry kontakt ze zwierzętami... no dobra nie pozostaje mi zadne wyjscie, jak to...*
-Biegnij za mną! Tam postaram znaleźć dla Ciebie jedzenie!-
Chłopak odskoczył do tyłu, podwijając w powietrzu nogi, aby pies miał mniejsze szanse na złapanie go za nogawkę i krzyknął: -Lewtiacja! Do zobaczenia przy izbie piesku!- *prosze! Prosze! Mam nadzieje, że zanim wzbije się w powietrze, pies nie zareaguje!*
Sasumi
Wysłany: Pon 21:52, 05 Maj 2008
Temat postu:
Pies był z niecka zaskoczony, ale nie dawał tak łatwo za wygraną. Zaczął biec w twoim kierunku szybko stając ci na drodze. Nie mogłeś przejść dalej, czułeś, że jakikolwiek ruch spowoduje atak psa, do tego Twój "przyjaciel" zaczął na ciebie szczekać.
kamilll
Wysłany: Pon 21:42, 05 Maj 2008
Temat postu:
Kaze odskoczył do tyłu wystraszony, towarzyszył temu lekki odgłos zaskoczenia.
-Dobrze, dobrze, spokojnie, może pójdziesz za mną do tej izby, może tam znajde coś lepszego... taak, tak, wiem, że pewnie nie za wiele z tego rozumiesz, ale może...-
Chłopiec powolnym krokiem zaczął zmierzać ku izbie, nie odrwacając się, krzyknął zaczepnie : -Hej idziesz? Czy zadowolisz się tym surowym mięsem?!-
Sasumi
Wysłany: Pon 21:35, 05 Maj 2008
Temat postu:
Pies spojrzał na jedzenie, niestety ale surowe mięso nie zadowoliło go, przyglądał się mu uważnie ale nadal nie podchodził. Po krótkiej chwili spojrzał na Ciebie, miałeś wrażenie jakby zaraz miał Cię zjeść. Nagle podskoczył i wyrwał Ci mięso, zaczął je rozszarpywać.
kamilll
Wysłany: Pon 21:29, 05 Maj 2008
Temat postu:
Kaze spojrzał na duże zwierzę. *Oj widze, że z nim też nie za dobrze* Podszedł bliżej powoli, uwcześnie wyciagając trochę jedzenia.
-Prosze mały, to dla Ciebie, jak się wabisz?- *Chwileczke, czy ja zgłupiałem... jak się wabisz... noo.. Kaze.. uważaj bo nawiążesz bardzo ciekawą rozmowę, a w dodatku mały... no.. mały to on nie jest..* Chłopak położył przed psem jedzenie i czekał na jego reakcję.
Sasumi
Wysłany: Pon 21:21, 05 Maj 2008
Temat postu:
Postanowiłeś udać się do nowego nie znanego dotychczas miasta, jednakże nie spodziewałeś się, że podróż może być taka długo i męcząca. Z domu nie zabrałeś dosłownie nic więc po jakiś 3 godzinach wędrówki zacząłeś być głodny. Z daleka ujrzałeś małą izbę do której postanowiłeś się udać. Gdy byłeś już kilka kroków od niej za twojej drodze stanął wielki czarny pies, uważnie ci się przyglądał był tak samo głodny jak ty.
kamilll
Wysłany: Pon 21:16, 05 Maj 2008
Temat postu: Dom rodziny Aoi
Jest to zwykły, jednorodzinny dom, nie rzucający się specjalnie w oczy. Widać, że mieszkająca tu rodzina nie należy do ubogich, ale również nie do bardzo zamożnych.
****************************************************
Kaze obudził się w swoim łóżku, powoli usiadł, przeciagając się i przecierając oczy. *Tak... to już dzisiaj... ojciec jest w podróży, mama teraz handluje, a babcia śpi, już wczoraj się żegnaliśmy, więc moge spokojnie wyruszyć, a tego talizmanu będe pilnował jak oka w głowie* i wtedy spojrzał się na swój wisorek wiszący na szyji. Wstał, ubrał się, zabrał wczesniej przygotowane, potrzebne rzeczy. Poszedł jeszcze do babci, delikatnie otwierając skrzypiące drzwi, spojrzał na śpiącą kobietę i szepną -Niedługo mama wraca.. a ja już wychodzę, do widzenia babciu...-. Zamknął drzwi i wyszedł na zewnątrz domu.
-Dobrze, teraz wyruszę do Zefielii, tam się trochę podszkolę w umiejętnościach magicznych i może cos zarobię, wykonując czyjeś zlecenie. Do Zefielii!-
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by
JR9
for
stylerbb.net
Regulamin